Witam. Przez 25 lat męczyłem się z nerwicą lękową i agorafobią. Zero wyjazdów poza miejsce… …

Witam. Przez 25 lat męczyłem się z nerwicą lękową i agorafobią. Zero wyjazdów poza miejsce zamieszkania, totalna porażka i beznadzieja życiowa. Dwa lata temu zacząłem leczenie u specjalisty psychiatry, nie wierząc bardzo w jego powodzenie. Przez okres 1,5 roku stosowałem lek Parogen 20 mg (ostatnie 6 miesięcy-10 mg przed snem) i efekt był nadzwyczaj zadowalający, mogłem spokojnie wyjeżdżać po kilkaset kilometrów bez żadnych napadów lękowych i wreszcie zacząłem cieszyć się życiem. Wycofywałem się z leczenia z dawką 5 mg przed snem i w końcu zrezygnowałem z leków po ostatniej wizycie u lekarza. Od września ubiegłego roku miałem błogi spokój aż do końca lutego, kiedy to dopadł mnie atak lęku i mimo prób poradzenia sobie bez zażywania leków, powrócił koszmar a ataki stały się codziennością. Gdybym wiedział, że tak się stanie to bym leków nie odstawiał. Na wizytę u mojego lekarza zapisałem się dopiero na czerwiec, więc muszę sobie jakoś radzić. Postanowiłem wykorzystać lek który mi pozostał i zacząłem pięć dni temu zażywać 10 mg przed snem i nie wiem czy postąpiłem właściwie ? Póki co czuję się beznadziejnie. Czy jest możliwe, że po jakimś czasie ponownego stosowaniu Parogenu poczuję się lepiej tak, jak to miało miejsce w przeszłości. Pozdrawiam i proszę jeszcze o poradę czy w razie potrzeby, mogę się poratować lekiem Afobam, który też posiadam i czy mogę zażywać potas i magnez z tymi lekami.