Panie Radosławie,
Mam wrażenie, że Pana dylematy odnoszą się głównie do relacji psychoterapeutycznej. Dlatego wydaje mi się, że warto byłoby jednak porozmawiać o swoich wątpliwościach właśnie z psychoterapeutą, z którym miał Pan bezpośredni kontakt. Niezależnie od tego, czy proces został zakończony i omówiony, czy też był przerwany bez podsumowania. Być może byłaby taka możliwość, by móc domknąć proces i wyartykułować pytania, które Pana nurtują. Wydaje mi się, że lektura dokumentacji medycznej mogła się stać dla Pana źródłem niedomówień, frustracji i niepokoju. Może to być spowodowane przykładowo stosowanymi w dokumentacji tego typu skrótami myślowymi, żargonem terapeutycznym czy zapisami dostosowanymi do wymogów NFZ, co może nie odzwierciedlać samego procesu psychoterapii i tego, co miało miejsce w trakcie spotkań terapeutycznych.
Superwizja jest formą konsultacji przeznaczonej dla psychoterapeuty w celu prawidłowego rozumienia i prowadzenia procesu psychoterapii czy omawiania ewentualnych dylematów dotyczących procesu. Jest to również sposób wzbogacania własnych umiejętności i doświadczenia zawodowego. Docelowo ma to służyć klientowi/pacjentowi korzystającemu z psychoterapii, a którego dobro jest celem nadrzędnym. Wykorzystanie możliwości skonsultowania pracy z innym psychoterapeutą można postrzegać jako przejaw chęci głębszego namysłu nad procesem i spojrzenia na niego z różnych perspektyw w celu uniknięcia przedwczesnych interpretacji. Dodatkowo także jest to sposób na poszerzenie rozumienia sytuacji o szerszy kontekst. Taka możliwość nie wyklucza zachowania tajemnicy zawodowej i często jest omawiana na początku terapii w trakcie rozmowy na temat superwizji. Zgody pisemnej wymaga przykładowo nagrywanie sesji w celach szkoleniowych czy edukacyjnych. W żadnym z nurtów psychoterapeutycznych nie praktykuje się jednak spotkań klienta/pacjenta bezpośrednio z superwizorem. Fantazja o takim spotkaniu wybrzmiewa jak chęć rozliczenia psychoterapii czy psychoterapeuty bez jego udziału.
Przeniesienie w psychoterapii najogólniej rzecz biorąc jest procesem polegającym na „przelewaniu” czy właśnie „przenoszeniu” na psychoterapeutę reakcji emocjonalnych doświadczanych wobec ważnych osób z przeszłości. Chodzi o to, że oczekiwania dotyczące tego, jacy są ludzie, są zniekształcone przez wzorce tego, jacy byli np. nasi główni opiekunowie (tzw. obiekty rodzicielskie). Można to zobrazować za pomocą przykładu skojarzeń, jakie wzbudza w tramwaju obca osoba siedząca naprzeciw. Mimo, że jej nie znamy, tworzymy wyobrażenie na temat jej osoby, na podstawie na przykład podobieństw do znanych nam wcześniej osób. Szersza analiza tego pojęcia ma charakter akademicki i przekracza konwencję pytań do ekspertów.
Pozdrawiam,
Milena Maryon-Nowak