Na czym polega psychoterapia psychoanalityczna?
Psychoterapia psychoanalityczna często mylona jest z psychoanalizą (w ramach której Pacjent leży na kozetce, a sesje odbywają się z częstotliwością nawet do 5 razy w tygodniu). Natomiast podczas terapii psychoanalitycznej sesje odbywają się 2-3 razy w tygodniu, a pacjent i terapeuta siedzą naprzeciwko siebie. Pacjent może mówić to, co na bieżąco pojawia się w jego myślach i emocjach, może też poruszać wątki związane z przeszłością, dzieciństwem. Ważne jest, by rozmowa podczas sesji odbywała się w sposób płynny, by w miarę możliwości pacjent mógł mówić o tym spontanicznie, nie używając cenzury. Nierzadko ważnym materiałem do analizy są sny, które pacjent „przynosi” na sesję, mówiące wiele o nieuświadomionych pragnieniach pacjenta. Podczas sesji pacjent w swoim tempie dociera do źródeł cierpienia, uświadamia sobie mechanizmy, z których w sposób nieświadomy korzystał w ciągu swojego życia i uczy się nowych (zdrowszych i bardziej funkcjonalnych) sposobów reagowania, nawiązywania relacji czy też radzenia sobie z frustracjami.
Cel psychoterapii psychoanalitycznej
W terapii psychoanalitycznej posługujemy się terminem „nieświadome”, rozumiane jako występujący w umyśle człowieka obszar, w którym „zapisane” są wyparte wspomnienia, które aktywują się w bieżących sytuacjach (wywołując na przykład powtarzane i niekorzystne reakcje / emocje / zachowania). Celem terapii jest dostrzeżenie obszaru nieświadomego, przyjrzenie się treściom, które zostały tam „ulokowane” i stopniowe pozbywanie się ich. Analizowanie nieświadomych treści nierzadko budzi w pacjentach złość, poczucie winy, krzywdy i masę innych nieprzyjemnych emocji, co też może prowadzić do chęci aby przerwać terapię. Kluczowa jest w takiej sytuacji gotowość zarówno pacjenta jak i terapeuty do badania przyczyn takiej potrzeby. Fantazja o przedwczesnym zakończeniu terapii może pojawić się też wtedy, gdy pacjent dostrzega zachodzące w nim zmiany, znikające objawy np. depresji i stwierdza, że osiągnął swój cel, lub odwrotnie – gdy zmiany nie są widoczne dla pacjenta, wówczas pojawia się rezygnacja i brak nadziei. Nierzadko towarzyszy temu narracja: „nic się nie zmienia”, „czuję się tak samo, a nawet gorzej”, „widocznie tak już musi być”. Jednak gdy pacjent daje sobie możliwość omówienia powstających w nim wątpliwości razem z terapeutą, może okazać się, że były one nieuświadomioną potrzebą ucieczki przed lękiem i tym co nieznane.
Respektowanie granic pacjenta
Niezależnie od tego, jaką formę terapii wybierzesz, Drogi Pacjencie, pamiętaj, że masz prawo oczekiwać od terapeuty postawy szacunku i respektowania Twoich granic. Cały proces musi odbywać się w Twoim tempie, a Twoja gotowość do pogłębiania wątków może dać możliwość ukojenia, a z czasem – pozbycia się objawów przysparzających cierpienia.