Lek. Paweł Brudkiewicz, specjalista psychiatra i psychoterapeuta z Centrum Dobrej Terapii, udzielił wywiadu jednemu z portali internetowych, tłumacząc, jak alkohol wpływa na skuteczność leczenia lekami psychotropowymi. Podkreślił też, że łączenia tego typu leków i alkoholu nie jest „zwykłym straszeniem” i może być niebezpieczne dla życia.
Leki psychotropowe to obszerna grupa leków mających wpływ na mózg i funkcjonowanie psychiki. W skład tej grupy leków wchodzą m.in. leki przeciwdepresyjne, przeciwlękowe, nasenne, stabilizujące nastrój, przeciwpsychotyczne i inne. Stosuje się je, aby zmniejszyć nasilenie przykrych objawów psychicznych i poprawić samopoczucie i funkcjonowanie pacjenta.
Niestety częstym zachowaniem, jakie obserwuje się w społeczeństwie, jest “samoleczenie” się alkoholem przez osoby borykające się z trudnościami psychicznymi. Prowadzi to do wielu niebezpieczeństw.
“Postawa taka opóźnia skorzystanie ze specjalistycznej pomocy, a każdy problem zdrowotny rokuje tym lepiej, im wcześniej zostanie zdiagnozowany” – mówi nasz specjalista.
Osoby nadużywające alkoholu mają także dwa razy większe szanse wystąpienia depresji, niż osoby niepijące lub pijące ze zdrowym umiarem.
“Alkohol ma działanie lękorodne, depresjogenne i pogarsza jakość i ilość snu. Wprawdzie początkowo człowiek może doznawać ulgi w zakresie odczuwania lęków po spożyciu alkoholu, jednak w dłuższej perspektywie można w takim przypadku spodziewać się nasilenia lękowości” – tłumaczy Paweł Brudkiewicz.
”W przypadku osób z depresją, które nadużywają alkoholu, ważna jest zależność przyczynowo-skutkowa pomiędzy tymi zjawiskami; od tego zależy sposób leczenia. Jeżeli picie jest przejawem „samoleczenia” depresji, to skuteczna psychofarmakoterapia (w połączeniu z psychoedukacją i motywacją do odstawienia alkoholu) zwykle ułatwia opanowanie picia. Czasami przydatna może też być psychoterapia. Pacjenci obserwujący poprawę nastroju czy redukcję lęków, zwykle mają mniejsza skłonność do sięgania po alkohol. Gdy dodatkowo znają zagrożenia związane z piciem podczas leczenia, są bardziej skłonni do rezygnacji z alkoholu. Jeśli jednak depresja jest skutkiem długotrwałego nadużywania alkoholu, wówczas w terapii skupiamy się – w pierwszej kolejności – na postępowaniu przyczynowym, czyli proponujemy metody ograniczenia albo wręcz zaprzestania picia. Wówczas zdarza się, że objawy depresyjne się wycofują i psychofarmakoterapia nacelowana na te symptomy nie jest potrzebna. Niestety czasami mamy bardziej złożone problemy i wówczas potrzebne jest leczenie skojarzone i wielospecjalistyczne” – zaznacza nasz specjalista.
Także samo łączenie alkoholu i leków psychotropowym może być groźne dla życia pacjenta. Przykładem mogą być benzodiazepiny, które wpływają hamująco na ośrodek oddechowy w mózgu, podobnie jak alkohol – połączenie tych dwóch substancji może być groźne dla życia. Niestety nie brakuje osób, które podejmują takie ryzyko.
Całość wywiadu możecie Państwo przeczytać pod TYM LINKIEM.