Regularna medytacja, modlitwa lub inna aktywność duchowa (niekoniecznie religijna) stymuluje i wzmacnia korę mózgową – donosi niedawne wydanie JAMA (Journal of American Medical Association). Badacze zaobserwowali, że wspomniane aktywności działają protekcyjnie szczególnie u osób z genetyczną predyspozycją do depresji. Badaniem objęto grupę 103 dorosłych i podzielono ich na dwie grupy: przywiązujących wagę do rozwoju duchowego i nie przywiązujących do niego wagi. Następnie w obu grupach wykonano rezonans magnetyczny głowy poszukując różnic w budowie mózgu. Dostrzeżono, że kora mózgowa osób praktykujących jest istotnie grubsza dokładnie w tych miejscach, które stają się cieńsze u osób z wysokim ryzykiem genetycznym wystąpienia depresji. Wcześniejsze badanie Millera wskazało na 90% redukcję ryzyka występowania depresji u osób (których rodzice cierpieli na zaburzenia depresyjne) przywiązujących wagę do praktyki duchowej. Badanie wskazało także na istotność nie tyle np. samego regularnego chodzenia do kościoła, co przywiązywania dużej wagi do duchowości w dowolnej formie i zaangażowania emocjonalnego w ten obszar życia.