Naukowcy z Hiszpanii przeprowadzili badanie dotyczące częstości łącznego występowania bólu i depresji, którym objęli łącznie 3566 pacjentów zgłaszających się do gabinetów psychiatrycznych. Depresję rozpoznawano zgodnie z kryteriami DSM-IV. Za pomocą odpowiednich skal oceniano nasilenie depresji i bólu oraz jego wpływ na codzienną aktywność. Odnotowano, że u około 65% chorych na depresję współwystępują rozmaite dolegliwości bólowe.
Dane te potwierdzają prawdziwość hipotezy o znacznej częstości współwystępowania bólu i depresji. Autorzy stwierdzili, że depresja wywiera wpływ na percepcję bólu, niezależnie od istnienia bodźców bólowych. W przebiegu depresji dochodzi do obniżenia progu bólu oraz do silniejszego postrzegania bólu. Z kolei przewlekły ból nasila objawy depresji.
Ból w przebiegu depresji to najczęściej napięciowy ból głowy, ból pleców, mięśni lub stawów, ból w klatce piersiowej, pieczenie skóry, dyspareunia i inne. W przypadku depresji maskowanej pacjent przeczy występowaniu typowych objawów depresji i wówczas na pierwszy plan wysuwają się objawy somatyczne (np. ból, bezsenność, brak apetytu lub somatyczne objawy lęku).
Wielu z nas nie ma nawyku mówienia o swoich smutkach i lękach w czasie wizyty u lekarza, często takie zwierzenia traktujemy jako coś wstydliwego i śmiesznego. Sytuacja taka sprawia, że objawy depresji mogą pozostać niezauważone, a uwagę pacjenta i lekarzy skupiają różne, niewyjaśnione objawy fizykalne, w tym – bóle. Istnieje wówczas ryzyko, że pacjent będzie odwiedzał kolejnych specjalistów, a proponowane leczenie nie będzie przynosiło efektów.
Warto się wówczas zdecydować na wizytę u wykwalifikowanego psychologa lub psychiatry, tak aby możliwe było specjalistyczne badanie w kierunku depresji, a w razie potwierdzenia jej obecności – odpowiednie leczenie przeciwdepresyjne.
Opracował lek. med. Paweł Brudkiewicz na podstawie: L. Agüera-Ortiz i wsp. Journal of Affective Disorders, 2011.